Spowiedź jest to sakrament, w którym kapłan w zastępstwie Pana Jezusa, odpuszcza nam grzechy, po chrzcie popełnione – jeśli za nie żałujemy, szczerze je wyznajemy i przyrzekamy poprawę.
Sakrament pokuty jest sprawowany w naszej parafii 15 min. (w czasie wakacji 20 min.) przed każdą Mszą św. oraz w sobotę od godz. 17.00. W okresach przedświątecznych jest dodatkowa okazja do spowiedzi wg szczegółowo podawanego planu.
TEOLOGICZNO – HISTORYCZNE PODSTAWY SAKRAMENTU POKUTY
I. Ustanowienie.
Sakrament pokuty ustanowił Pan Jezus, gdy po swoim zmartwychwstaniu przyszedł do Wieczernika i powiedział do apostołów: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane (J 20,22n). Tymi słowami Jezus przekazał swym uczniom i ich następcom władzę odpuszczania grzechów, bądź nie rozgrzeszania, jeśli zachodzą ku temu słuszne przyczyny. Od chwili wypowiedzenia tych błogosławionych słów miłosierdzie Boże nieustannie już spływa przez ręce kapłanów na nasze konfesjonały.
II. Z historii sprawowania sakramentu pokuty
Praktyka sprawowania sakramentu pokuty różnie wyglądała na przestrzeni dziejów. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa ustalono, że można wyspowiadać się tylko raz w życiu. Wprowadzając tę zasadę kierowano się przekonaniem, że ludzie, mając świadomość, że po jednym rozgrzeszeniu nie będzie można uzyskać następnego, będą żyli bardziej bogobojnie.
Niestety, nie wzięto tu pod uwagę ludzkiej natury – skłonnej do grzechu i jak łatwo się domyśleć ludzie odkładali spowiedź na ostatnie lata swego życia, licząc na to, że wtedy łatwiej im będzie wytrwać bez grzechu. Zwykle tak jednak bywa, że śmierć się nie zapowiada i wielu chrześcijan nie zdążyło się wyspowiadać i odeszło z tego świata bez pojednania z Bogiem. Widać więc było, że praktyka jednorazowej pokuty nie przyniosła spodziewanego skutku i w VI wieku odstąpiono od tej zasady, zezwalając jednocześnie na wielokrotne przyjmowanie sakramentu pokuty.
Niestety, ludziom nie było łatwo zmienić dawnego schematu działania i myślenia i pomimo takiej możliwości – nadal bardzo rzadko się spowiadali. Doprowadziło to w konsekwencji do zobowiązania wiernych przykazaniem kościelnym do odprawienia spowiedzi przynajmniej raz w roku, co obowiązuje do dnia dzisiejszego. Przykazanie to ma na celu dopomóc człowiekowi w jak najlepszym przygotowaniu na spotkanie z Chrystusem w wieczności.
Jeśli chodzi o sposób sprawowania tego sakramentu, to i tu nastąpiła radykalna zmiana w stosunku do praktyki Kościoła pierwszych wieków. Otóż wtedy rozgrzeszenia udzielano nie od razu, po wyznaniu grzechów, ale dopiero po spełnieniu nadanej pokuty, a te były zwykle długotrwałe i uciążliwe; przy czym stosowano zasadę, że za grzechy tzw. publiczne nakładano publiczną pokutę, a za niepubliczne – skrytą pokutę. Chodziło tu o to, że zgorszenie, które jest aktem publicznym musiało być publicznie odpokutowane.
Dzisiaj oczywiście nikomu nie nadaje się takich pokut, a samo rozgrzeszenie jest ważne i niezależne od odprawienia pokuty – stąd można przystąpić do Komunii świętej jeszcze przed wypełnieniem nadanej przez kapłana pokuty.
III. Potrzeba sakramentu pokuty
Sakrament Pokuty jest koniecznie potrzebny do zbawienia w wypadku popełnienia grzechu ciężkiego. Św. Jakub nakazuje: Wyznawajcie sobie nawzajem grzechy (Jk 5,16), a św. Jan dodaje: Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to sami siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeśli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości (1J 1,8n). Gdy nie można wyspowiadać się (np. w niebezpieczeństwie śmierci, kiedy nie ma kapłana), wystarczy sam żal doskonały i postanowienie wyspowiadania się, jeśli to będzie tylko możliwe.
IV. Szafarz sakramentu pokuty.
Szafarzem sakramentu pokuty są biskupi i kapłani. Do ważnego udzielenia tego Sakramentu kapłani muszą posiadać święcenia kapłańskie i upoważnienie od biskupa (jurysdykcję).
V. Łaski.
Sakrament pokuty gładzi grzechy śmiertelne i powszednie. Odpuszcza karę wieczną i część kar doczesnych. Udziela łaski uświęcającej i przywraca zasługi, które utraciliśmy przez grzech śmiertelny. Daje specjalną łaskę, byśmy mogli wytrwać w dobrym i przeciwstawić się pokusom do grzechu.
VI. Warunki do ważnego i godnego przyjęcia sakramentu pokuty
- Rachunek sumienia jest to przypomnienie sobie grzechów od ostatniej, ważnie odprawionej spowiedzi św., przy grzechach ciężkich przypominamy sobie liczbę i ważne ich okoliczności.
- Żal za grzechy jest to boleść duszy z powodu odejścia od Boga. Żal winien być nadprzyrodzony, tzn. odnoszący się do naszej relacji z Bogiem, a nie naturalny (lęk przed karą ludzką lub wstyd przed ludźmi). Żal może być doskonały i wystarczający (mniej doskonały). Motywem żalu doskonałego jest miłość Boga: świadomość, że obraziłem Boga, najlepszego Ojca. Motywem żalu wystarczającego jest bojaźń przed Bogiem i czekającą mnie karą za grzech. Warunkiem do uzyskania rozgrzeszenia przy spowiedzi jest wzbudzenie przynajmniej żalu wystarczającego.
- Postanowienie poprawy, że będę unikał każdego grzechu śmiertelnego i okazji do niego oraz używał skutecznych środków do poprawy.
- Spowiedź szczera (wyjawienie grzechów jest warunkiem koniecznym rozgrzeszenia). Trzeba koniecznie wyznać wszystkie grzechy śmiertelne, ale zaleca się także spowiadać z grzechów powszednich. Przy grzechach ciężkich trzeba podać ich liczbę oraz ważne okoliczności. Umyślne zatajenie grzechu śmiertelnego powoduje, że spowiedź jest nieważna i świętokradzka.
- Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu polega na:
a) odprawieniu pokuty nadanej przez kapłana (wyrażamy przez to wdzięczność Bogu za przebaczenie grzechów, naprawiamy nasz stosunek do Boga i otrzymujemy odpuszczenie kar doczesnych w ilości zależnej od miłosierdzia Bożego),
b) wynagrodzeniu krzywd wyrządzonych bliźniemu (zgorszenia, obmowy, kradzież itd.) przez co naprawiamy naruszony przez nas stosunek do bliźnich.
1. Nigdy nie wiem, co mam powiedzieć, nic mi nie przychodzi do głowy, a później zawsze powtarzam to samo, wydaje mi się, że przygotowuję listę zakupów: „Zrobiłem to, tamto i jeszcze to…”
Ktoś, kto uważa, że jest bez winy, a grzesznikami są wyłącznie „inni” (nigdy nie wiem, co powiedzieć…), nie może czuć się poruszony wezwaniem Jezusa do nawrócenia się. Mój drogi, świat nie dzieli się na tych, którzy grzeszą i tych, którzy nie grzeszą, lecz na tych, którzy pozwalają, aby im wybaczyć (wierzą w miłość) i tych, którzy nie chcą, by im wybaczyć (nie wierzą w miłość).
To, że nie wiesz, co powiedzieć kapłanowi, wynika często z faktu nie przygotowania, nie przemyślenia. My, chrześcijanie, musimy bardzo często zaglądać w swoje serce, by sprawdzać czy nadal jesteśmy podobni do Chrystusa, czy żyje we mnie łaska Boga, czy jestem martwym człowiekiem przez grzech.
2. Nie robię nic złego.
Czasami słyszymy od dorosłych chrześcijan: „Przecież nikogo nie zabiłem”. Jest to stwierdzenie powierzchowne, ponieważ oznacza, że nie potrzeba wiele, by czuć się zadowolonym i nie mieć ochoty na analizę swojego postępowania i życia. Jest to raczej sprawa duchowego lenistwa, nie dbania o swoje zbawienie. Czy wiesz, że są grzechy zaniechania? Czym są? To są grzechy dotyczące rzeczy, czynności, które powinniśmy lub mogliśmy zrobić, a nie zrobiliśmy z powodu lenistwa, wstydu, itp.
3. Po tym, jak się wyspowiadałem nic się nie zmienia; więc po co chodzić jeszcze do spowiedzi?
Jeśli po spowiedzi nic się nie zmienia, to nie zależy to od spowiedzi, ale od powierzchownego sposobu odbycia jej, czyli „odfajkować i po sprawie, mam spokój”. Jest to spowiedź bez przemyślenia i przygotowania się. Dlatego nie powinno nas dziwić powtarzanie tych samych grzechów. Zresztą Bóg nie chce byśmy popełniali coraz to nowe grzechy! Nie poddawaj się jednak! „Odwagi, jestem z Tobą” – powiedział Chrystus.
Bóg powiedział, że z Jego pomocą dobro w nas zatriumfuje, chociaż nie pokonamy nigdy w całości zła na tym świecie. Nie powinieneś zaniechać proszenia Boga o wybaczenie. Im rzadziej bierzesz udział w święcie przebaczenia, tym mniej jesteś skłonny przykładać się do tego, aby zostać człowiekiem według Jego oczekiwań.
4. A po cóż chodzić do księdza, czy nie wystarczy prosić Boga o wybaczenie samemu? W końcu ksiądz jest człowiekiem jak inni, dlaczego mam mu opowiadać o moich sprawach?
Chociaż wiele dokonuje się pomiędzy Bogiem i Tobą, jednak wybaczenie przez Boga nie odbywa się wyłącznie w moim sercu: potrzebuje ono „znaku”, który uczyni go widzialnym. Tym znakiem jest kapłan. To prawda, że kapłan jest człowiekiem takim, jak inni, ale w czasie spowiedzi reprezentuje Boga (jako Jego narzędzie) i Wspólnotę (jako człowiek). Grzech nie jest zdarzeniem wyłącznie osobistym, lecz dotyczy innych, wplątuje ich bezpośrednio (krytykowałem mojego przyjaciela) i pośrednio (sieję zło, z którym spotykają się inni), obniża poziom moralny i religijny naszego otoczenia i podnosi siłę zła na świecie. Władza odpuszczania grzechów została dana przez Jezusa tylko kapłanowi.
Spowiedź nie jest luksusem, lecz koniecznością – nie jest za zasługę lecz jako dar. Jeśli skrucha jest szczera i głęboka, wyznanie własnych win dla człowieka staje się proste. Znaczy to, że jeśli żal jest szczery, że jest nam naprawdę przykro z powodu popełnionego zła, wtedy wyznanie własnych win nie stanowi problemu.
Być skruszonym znaczy: „Czuć przykrość z powodu zła, które się zrobiło, lecz również WIERZYĆ W MIŁOŚĆ CHRYSTUSA”, tak jak wierzył Piotr po zdradzie, że MIŁOŚĆ Chrystusa jest większa niż popełniony grzech.
5. Nie pamiętam swoich grzechów.
Trzeba uważać na obecną w nas skłonność do samousprawiedliwiania się. Jeśli zdarzy Ci się nie pamiętać grzechów, to sięgnij do wzorów „rachunku sumienia” z książeczki „Droga do nieba”. Nie poddawaj się jednak nigdy: jeśli pomodlisz się, prosząc o pomoc Ducha Świętego i skupisz się z uwagą, odkryjesz na pewno swoje grzechy.
6. Wstydzę się mówić o pewnych sprawach.
Zawsze po grzechu występuje poczucie wstydu, jeśli nasze sumienie jest zdrowe. Wiedz, jednak, że kapłana obowiązuje tajemnica spowiedzi św. pod karą ekskomuniki i suspensy (tzn. wyłączenie ze stanu duchownego i ze wspólnoty Kościoła – jest to prawdziwe piekło). Jeśli żałujesz szczerze, obiecujesz poprawę, to nie ma się czego obawiać. Bóg wybacza i daje siłę, by stać się lepszym, świętym.
7. Zdarza mi się często nie wyznać wszystkich grzechów, szczególnie niektórych…
Czasami problemem jest przy wyznaniu tych grzechów, których się najbardziej wstydzimy. Bóg wybacza wszystkie grzechy, które wyznajemy, to znaczy te, które wypowiadamy podczas spowiedzi. Zatajenie grzechów podczas spowiedzi, oznacza dokonanie spowiedzi niekompletnej; w ten sposób, nie będą Ci wybaczone nawet te grzechy, które wyznałeś. Nie wstydź się, miej odwagę i wiedz, że Bóg nie chce śmierci grzesznika, ale, żeby się nawrócił, wiedz, że Bóg Cię kocha. Dla księdza są one tajemnicą, grzechy te wyznałeś Bogu. Kapłan nie osądza Cię, ani Cię nie potępia; patrzy na Ciebie tak jak Pan Jezus. To nie ksiądz Ci wybacza na pierwszym miejscu, lecz Jezus. Jeśli się nie zdecydowałeś, aby być szczerym, lepiej żebyś się nie spowiadał. Jeśli nie zdecydowałeś się, aby być otwartym, nie przystępuj do sakramentu, ponieważ byłby on raczej szkodą dla Ciebie niż pożytkiem. Fałszywa spowiedź jest nieważna.
PS. Pomocną lekturą szerzej ujmującą powyższe zagadnienia jest:
„Przewodnik dla zniechęconych”, Tomasz Pawłowski OP, wyd. W drodze, Poznań 1986. Warto pytać o tę książkę w bibliotekach parafialnych, księgarniach chrześcijańskich oraz u księży i katechetów.